Kapitalizm to wspaniały wynalazek. Daje nam dostęp do wszystkiego, czego akurat potrzebujemy albo czego pragniemy. Jest obok nas, gdy tylko nasz ukochany sprzęt zacznie się psuć. A co, jeśli to właśnie sprawka naszego ukochanego stylu życia? Być może to właśnie on przyczynił się to tego, że nasz kupiony w zeszłym miesiącu samochód wydaje dziwne dźwięki albo głośnik w telefonie zaczyna szwankować.
Psucie się rzeczy jest wpisane w ich cykl życia. Każdy ekonomista, sprzedawca czy inna osoba zajmująca się pracą z przedmiotami wie, że kiedyś musi się on zniszczyć, żeby konsument musiał kupić coś nowego. O ile jeszcze dwadzieścia lat temu nikt nie pomyślałby, że psująca się bateria to wina producenta, a nie eksploatacji produktu, to dziś nikogo to nie dziwi. Niech o tym, że jest to w pełni zaplanowany proces, świadczy fakt, że dziś w większości telefonach nie można wymienić baterii, a to ona najszybciej się zużywa, trzeba więc kupić kilka razy droższy telefon, bo baterii nigdzie już nie dostaniemy.
Producent musi zmusić swój produkt do niszczenia się. Wiele pralek, lodówek czy telefonów jest dziś tworzona w taki sposób, żeby po określonym czasie, najczęściej tuż po upłynięciu gwarancji, obiekt zaczął się psuć i to na tyle poważnie, że jedyną radą w oczach świadomego konsumenta będzie kupienie nowego modelu. I tak większość z nas przywykła już do tego, że po dwóch latach trzeba wymienić telefon na inny, przeważnie nowszy i droższy model, bo starego zwyczajnie nie da się już używać. No i nagle okazuje się, że wszystko psuje się coraz częściej, a my już nawet nie próbujemy zgłaszać reklamacji.
To nie tylko wina producentów, ale także nasza. Godzimy się na to, kupując nowe przedmioty. W końcu większość z nas wie, nawet jeśli tylko instynktownie, że szybciej się one zepsują, niż starsze i tańsze sprzęty. Ale w tej pralce mamy dostęp do większej ilości funkcji, z których pewnie większość z nas i tak nie skorzysta, a nowa lodówka ma na drzwiach ekran dotykowy. Lubimy nowe gadżety, a producenci nam je dostarczają. I choć często narzekamy na to, że sprzęty coraz szybciej się psują, to szybko o tym zapominamy, gdy tylko w naszych rękach pojawia się właśnie zakupiony najnowszy model telefonu.
Ja się natomiast zastanawiam czy jest to celowy stan powodowany przez producentów samochodów żeby często wymieniać części.