Siedem lub osiem dekad temu typowa kierownica samochodowa była opcją wykonywaną ze starannością i to na specjalnej maszynie, bo taka kierownica to drut obszyty skórą, ale nie tak bezpośrednio, bo między drutem a obszyciem znajdowało się wypełnienie pochodzenia naturalnego, takie jak końskie włosie. Kluczowe znaczenie miało też i to, że taka stara kierownica miała też kilka wsporników, które mogły być elementami niklowanymi.
Chromowane detale pojawiły się dopiero na kierownicach aut produkowanych po wojnie i co najważniejsze kierownice te nadal były opcją obszywaną naturalną skórą, bo tego typu materiał był wtedy niemal opcją obowiązkową. Mowa tu dokładnie o tym, że elementy tapicerowane nie były wtedy jakimś ciekawym wyróżnikiem, ale niemal czymś w rodzaju typowego rozwiązania, bo naturalna skóra była też tą łatwą w utrzymaniu opcją. Rzecz jasna przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych to także sporo detali z tworzyw w autach, ale, ale kierownica w autach klasy średniej lub wyższej była w niemal każdym przypadku opcją z naturalnej skóry, bo wtedy coś takiego było obowiązkowe. Dlatego najwcześniej kierownice wykonywane z różnego rodzaju tworzyw sztucznych trafiały do mikrosamochodów, czyli do aut, które miały jakieś dwa miejsca siedzące i malutki bagażnik na drobne zakupy.
Takie pojazdy wtedy konkurowały ze skuterami i z motocyklami z doczepianym bocznym wózkiem. Dlatego nie musiały być nadzwyczaj dobrze wykonane, czyli jeśli już te pojazdy miały siedzenia to tylko z tanią materiałową tapicerką i silnik, który miał wiele wspólnego z silnikiem motocyklowym. Te pojazdy jako jedne z pierwszych miały kierownicę z tworzywa, a potem ta kierownica zaczęła stawać się normą w przypadku nieco większych pojazdów. Obecnie tego typu kierownicę z tworzywa ma wiele pojazdów i zazwyczaj są to ubogie wersje popularnych modeli aut.
Kierownica w ich przypadku nie zawsze jest jednak tandetną, bo czasami to tworzywo jest miękkie i dobrze leży w dłoniach, czyli kierownica z tworzywa bardzo często wygląda tak jak skórzana.